porażka w pracy
fot.pexels.com


Deadline’y, ryzyko straty na akcjach, zwalony termin, banalny błąd przy obliczeniach, pośpiech, stres – to wszystko wpływa na jakość wykonywanej pracy. Nie zawsze bowiem odnosimy sukces, czasami mimo wszelkich starań i najlepszych chęci przegrywamy. A w dzisiejszych czasach „przegrywami” się gardzi, świat należy do zwycięzców. Nie jest więc łatwo poradzić sobie z porażką zawodową, jednak w tym wpisie pokazujemy, jak to zrobić.

Porażka zawodowa – czy jest czymś wyjątkowym

Istnieje powiedzenie, że historię piszą zwycięzcy. Dzisiejsze czasy doskonale do niego pasują. Choć nie chodzi już o zwycięskich generałów wielkich bitew. Obecnie zwycięzcami są ci, którzy szybko się wzbogacili. Mniejsza o to jak. Instagramerka z milionami followersów, wzięty youtuber, celebryci trzeciej kategorii są uznawani za wygranych w drodze po sukces. Są widoczni i bogaci, a więc zwycięscy. Często też pouczają resztę społeczeństwa, jak odnieść podobny sukces do nich. Choć ich porady są raczej niskiej jakości coachingiem, to tysiące odbiorców słucha się ich i próbuje naśladować, choć te wysiłki z góry są skazane na… porażkę.

Rzadko bowiem usłyszymy o potknięciach w drodze do sukcesu, a jeśli tak, to mniej jeszcze dowiemy się o przypadkowych zbiegach okoliczności, które doprowadziły tę czy inną osobę do sukcesu. Dlaczego? Ponieważ cała narracja medialna i szkolna uczy nas, że jesteśmy zdolni do wszystkiego. Wystarczy chcieć i być przedsiębiorczym, jeśli ktoś jednak nie odnosi sukcesu, to musi być jego wina. Cały kontekst zaś jest pomijany. W takim wypadku trudno więc wyzbyć się strachu przed porażką.

Wedle tego rozumowania, to my sami i nic, i nikt inny, nie odpowiada za nasze czyny. Tak więc sukces jest w pełni naszą zasługą a porażka winą. Gdy coś nam w pracy nie wyjdzie, nie dość, że często sami przełożeni nas o to obwiniają, to często jeszcze my sami zamartwiamy się i obwiniamy za odniesienie porażki. A porażka jest nieodłącznym elementem zwycięstwa. Wielu ludzi sukcesu dzieli się historiami, jak na początku byli odrzucani, wyśmiewani i odbijali się ze swoimi pomysłami od ściany. Ostatecznie jednak postanowili nie przejmować się tym i udowodnili, że mieli słuszność.

Porażka zawodowa – czy zależy tylko od nas

Dzisiejsza kultura bardzo skupia się na rezultatach, a mało na przyczynach. Ma to wiele wspólnego z filozoficznym konceptem wolnej woli. Jak wspomnieliśmy, w dominującej narracji nasze porażki i sukcesy zależą od nas a raczej od naszego „chcenia”. Jeśli jesteśmy, kolokwialnie mówiąc „przegrywami”, jest to wynikiem braku woli sukcesu i złych decyzji. Wielu myślicieli w całości odrzuciłoby takie podejście jako pozbawione sensu.

Najsłynniejszym (i najpopularniejszym) z nich jest Artur Schopenchauer. Jego sceptycyzm do dziś jest powodem do żartów i tematem memów. Niemniej jednak bardzo precyzyjnie wyłożył on powody, dla których wolna wola nie istnieje. Streszczając, twierdził, że jednostka w danej chwili nie mogła po prostu postąpić inaczej, nie mogła bowiem być inna niż była. W kontekście porażki zawodowej okazuje się, że musieliśmy ją ponieść a nie była to nasza „wina”.

Wydaje się to zupełnie nie intuicyjne. Przecież ciągle słyszymy, że to od nas zależało, że wybraliśmy źle. Zastanówmy się jednak, czy rzeczywiście tak było? Często przecież w codziennych dyskusjach mówimy, że zrobiliśmy coś w dany sposób, bo nie wiedzieliśmy o tej czy innej rzeczy. Uznaje się to za słabą wymówkę. Niemniej zawiera się w niej cały sens odrzucenia porażki (i poczucia sukcesu). Nie mogło bowiem być inaczej, ponieważ wiedzieliśmy i mogliśmy zrobić tylko to co musieliśmy w danych okolicznościach.

zły dzień w pracy
fot.pexels.com

Porażka zawodowa – jak sobie z nią poradzić

Biorąc pod uwagę powyższe, powinniśmy znacznie zdystansować się do tego co nam się przydarza. Jeśli więc w pracy nam coś nie wyszło, oznacza to, że wpłynęło na to mnóstwo czynników, na które nic nie mogliśmy poradzić. Słowem to nie nasza wina.

Oczywiście takie wytłumaczenie raczej nie będzie wystarczające dla naszego szefa. Niemniej jednak taka deterministyczna postawa pozwoli lepiej i uważniej przyjrzeć wszystkim okolicznościom zewnętrznym, które się do porażki zawodowej przyczyniły. I jeśli dojdziemy do niezbyt dla nas samych ciekawego wniosku, że to jednak my pokpiliśmy sprawę, będziemy umieli wynieść z tego naukę na przyszłość.

Nie oznacza to, że jesteśmy całkowicie bezsilni. Jednak to podejście sprawia, że możemy podejmować lepsze decyzje zawodowe lub dotyczące edukacji, tak aby umieściły nas w lepszych okolicznościach i dawały większe pole wyboru.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here